Zakup Maybach Capitol 59 Wild Cherry 60s poprzedziło przetestowanie przeze mnie amerykańskiego pierwowzoru. Zarówno wersji standard, jak i Custom Shop oraz spokrewnionej z nimi Heritage H-535. W przypadku tych dwóch pierwszych okazało się, że QC (kontrola jakości) u Gibsona nadal pozostawia sporo do życzenia. Rozziew między ceną a wykończeniem instrumentu okazał się szczególnie rażący w wypadku tej wykonanej przez Custom Shop (!).
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja z Heritage. H-535 to znakomity instrument. Perfekcyjnie wykonany, wygodna szyjka, znakomite brzmienie. Gdyby nie istniała Maybach Capitol 59, z pewnością moją wybranką byłaby H-535.
Dlaczego zatem wybrałem Maybach Capitol 59?
Pod względem precyzji wykonania Maybach w NICZYM nie ustępuje Heritage, o Gibsonach nie wspominając.
Brzmienie z oczywistych powodów nieco inne niż w pozostałych, co nie znaczy, że gorsze. Jest równie piękne.
Ale:
1. Waga! Traumhafte 3.0 kg! To jest ponad pół kilo mniej niż w wypadku wyżej wymienionych. Jak oni to robią? :)
2. Szyjka minimalnie, ale jednak dla mnie wygodniejsza
3. Umiejscowienie gniazda wyjściowego klasycznie przy gałkach, a nie z boku, na dole.
4. Bardziej podoba mi się kształt główki.
5. Bardziej odpowiada mi prawdziwie wiśniowy kolor oraz wyraźnie prześwitujące przez lakier słoje.
6. Piękny futerał.
7. I wreszcie, last but not least, gitara w całości wykonana w Europie (Czechy/Niemcy), a nie w USA. Dla mnie to MA znaczenie.
Jak widać o wyborze zadecydowały detale, ale akurat te są dla mnie bardzo ważne. Celowo nie wymieniłem różnicy w cenie, bo akurat ona ma tutaj najmniejsze znaczenie. Nawet gdyby Capitol 59 była droższa i tak właśnie ją bym wybrał.
Gorąco polecam ten instrument!